Podczas spotkania w Jasionce z Beatą Szydło, Prezesem Rady Ministrów, które odbyło się w ramach Ogólnopolskiego Noworocznego Spotkania Samorządów (4 lutego 2017r.) Marek Olszewski udzielił wypowiedzi dla www.samorząd.pap.pl związanych ze sprawami krajowymi i europejskimi.
Przedstawiciele instytucji unijnych mówią o konieczności „przybliżania Unii obywatelom”. Czy samorządowcy mają pomysł, jak to zrobić?
– Trzeba pokazywać inwestycje. To jest zdumiewające, że jeździmy autostradami zbudowanymi w dużej mierze za pieniądze europejskie, obradujemy w pięknych obiektach sfinansowanych niemalże w większości ze środków unijnych, a Unii Europejskiej nie lubimy.
W Komitecie Regionów podejmujemy wiele takich działań, które mają przybliżyć mieszkańcom naszych krajów Unię Europejską: konkursy dla dzieci, wycieczki do Brukseli, pokazywanie nie skostniałych instytucji europejskich, ale obrad, toczących się dyskusji. To nie zawsze jest takie grzeczne. Widocznie to wciąż jeszcze za mało.
Premier Beata Szydło powiedziała w Jasionce w kontekście kadencyjności, że samorząd jest doskonałą kuźnią kadr, która przygotowuje do pełnienia najwyższych stanowisk w państwie i w biznesie. Czy Pan się z tym zgadza?
– Przechodzenie z samorządu do administracji państwowej, rządowej, do parlamentu czy biznesu nie jest takie proste. Żeby być dobrym prezydentem czy burmistrzem, trzeba żyć sprawami swoich mieszkańców. To jest powołanie, to nie jest wykonywanie czynności administracyjnych, tym się po prostu żyje. Jeżeli poświęca się osiem czy dziesięć lat, to bardzo trudno wrócić później do zawodu, a nie wszyscy chcą traktować funkcję wójta, burmistrza, prezydenta jako szczebel w karierze. Iść dalej, to znaczy podporządkować się partiom politycznym, nie każdy to lubi, nie każdy chce.
Zachęcamy do przeczytania całości rozmowy z Markiem Olszewkim, Przewodniczącym Związku – link poniżej: