Podczas październikowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn i członek zarządu ZGWRP zaapelował o zmiany w procedurze szacowania szkód w rolnictwie. Zdaniem Jacka Brygmana jest ona zbyt zbiurokratyzowana przez co dochodzi do niepotrzebnych napięć i komentarzy związanych z opóźnieniami w sporządzaniu protokołów szkód.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami szacowanie zakresu i wysokości szkód dokonuje komisja powołana przez wojewodę na wniosek wójta (burmistrza, prezydenta miasta) po rozpoznaniu zakresu szkód, a także na podstawie informacji zawartych w pisemnych wnioskach producentów rolnych złożonych w urzędzie gminy właściwych ze względu na położenie gruntów.
Zdaniem Jacka Brygmana rozwiązaniem, które znacznie usprawniłoby ten proces byłoby powołanie stałych komisji do spraw szacowania szkód przy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Według niego Agencja dysponuje nie tylko odpowiednim zapleczem kadrowym, ale także wszystkimi danymi na temat m.in. kategorii glebowych i powierzchni poszczególnych upraw. „W ten sposób będzie to szybciej i sprawniej realizowane. A my jako samorządy oczywiście wspomożemy działania tych komisji” – dodał.
Wójt Brygman zwrócił także uwagę na nieprecyzyjne dane z Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, które utrudniają dokładne wyliczenia strat. „Komunikaty określające obszary objęte klęską suszy są bardzo często niezrozumiałe dla samych rolników i samorządowców. Nie wiemy np. dlaczego ta klęska jest określana tylko w niektórych uprawach, czy też tylko na niektórych kategoriach gleb” – mówił wójt Cekcyna.
Dodał przy tym, że IUNG ma za mało stacji pomiarowych. nadal istnieje za mało stacji pomiarowych. „Od lat apelujemy, aby minimum jedna taka stacja znajdowała się w każdej gminie. Niestety wciąż bez skutku” – zaznaczył Jacek Brygman.
O zmiany w procedurze szacowania strat wystąpiła także na początku września br. Podlaska Izba Rolnicza. Organizacja zaproponowała m.in. aby w nowych kryteriach szacowania szkód oddzielić produkcję roślinną od zwierzęcej. Rolnicy z podlaskiej izby zaproponowali też, aby korzystać z informacji o skutkach suszy z innych źródeł niż tylko dane Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) w Puławach na temat bilansu klimatycznego.
Podlaska Izba Rolnicza zaapelowała również do ministra rolnictwa, by pomoc szusowa była kierowana „wyłącznie” do tych gospodarstw, które „faktycznie” ucierpiały na skutek suszy, a nie do tych, którzy są właścicielami gruntów rolnych, a głównym źródłem ich dochodów jest działalność poza rolnictwem – podkreślono w stanowisku podpisanym przez prezesa Podlaskiej Izby Rolniczej Grzegorza Leszczyńskiego.
Izba chce także, by zarówno wnioski o pomoc na skutek suszy jak i protokoły komisji szacujących straty były uproszczone. Pozwoliłoby to – jak zaznaczono – usprawnić i przyspieszyć prace nad szacowaniem.
Źródło: samorząd PAP, ifno własne